poniedziałek, 2 marca 2015

Od Katherine

Byłam człowiekiem. Ta myśl sprawiła że miałam ochotę umrzeć. Bo przecież i tak umrę! 
Leżałam w salonie na kanapie a Damon rozmawiał o czymś w pokoju obok. W tym momencie żałowałam że nie byłam już wampirem. 
-Muszę sie napić czegoś mocniejszego.-odparłam do Chrissy. 
-Pij. Na zdrowie.-powiedziała z uśmiechem.
Nalałam sobie whisky. Siedziałam i popijałam ją kiedy do salonu weszli Damon z Nathanem. 
-Uważaj. Ludzie szybciej sie upijają.-powiedział do mnie Damon. -A poza tym możesz dostać marskości wątroby i umrzeć. 


Napiłam się. 
-I tak prędzej czy później umrę. Jestem człowiekiem. 
-Nie mów tak.-powiedział Nathan. 
-A co może tak nie jest? Ludzie codziennie umierają! Mozę wyjdę na ulicę i samochód mnie zabije albo zachoruje na coś.-odparłam wściekła i wyszłam z domu zabieraj ac ze sobą butelkę whisky. 
Kiedy tylko zamknęłam drzwi za sobą dodatkowo krzyknęłam. 
-Niech tylko jakiś wampirzy tyłeczek polezie za mną a osobiście przebije kołkiem! 
Szłam sama nie wiem gdzie. Po prostu jak najdalej od wszystkiego. Weszłam do lasu i po jakimś czasie doszłam do stawu. Usiadłam od drzewem na brzegu i piłam. 
-Jakie to życie jest beznadziejne. Urodziłam sie człowiekiem.. potem mnie zabito i przemieniono w wampira a po setkach lat znów przemieniono mnie w człowieka bym umarła jednak tym razem na dobre.-mówiłam sama do siebie po wypiciu mniejszej połowy butelki.  
Wzięłam kamień w ręce i rzuciłam do wody. 
-Człowiek jest nikim. Cholera! Człowiek jest taki kruchy! Nie chce być taka! Cholera chce być silna! Władcza! 
Wzięłam duży łyk. 
-Ale nie ma co.. przynajmniej mniej wypiję i będę pijana.-powiedziałam z uśmiechem wpatrując siew to ile zostało mi whisky w butelce. 
Kiedy wypiłam całą wrzuciłam ja do wody. 
Wtedy zobaczyłam kogoś. Ta osoba szła w moja stronę i dopiero po chwili zorientowałam sie że to Nathan. 
-Czy nie wyraziłaś się jasno mówiąc że jeśli któryś z was przyjdzie do mnie do zabije? -powiedziałam.


-Kat wracajmy do domu. 
-To nie jest mój dom.-powiedziałam.-Ja nie mam domu. 
-Jesteś pijana.-odparł kucając przy mnie. 
-Wiem. I wiesz co? Dobrze mi tak.-odparłam z uśmiechem. 
-Wiem że nie jesteś zadowolona z tego że znowu jesteś człowiekiem jednak nic na to nie poradzisz. 


-Nie rozumiesz? Jestem człowiekiem! Słabym, beznadziejnym człowiekiem!
-Ja widzę tą samą Katherine tylko bardziej zagubioną. Przed tym jak stałaś się wampirem nie wiem jaka byłaś jednak wiem jaka byłaś będąc wampirem i jaka jesteś teraz. Jako wampir dawałaś sobie radę. Potrafiłaś wzbudzić zachwyt i szacunek w każdym nic nie mówiąc nawet więc nie próbuj mi powiedzieć że teraz kiedy znów jesteś człowiekiem będzie inaczej bo w to nie uwiężę.  
Zaczął padać deszcz.
-Choć.-powiedział podając mi rękę. 
Tylko chwilę sie zawahałam czy podać mu moją dłoń. Po chwili biegliśmy obok siebie. To znaczy on biegł a ja starałam się bo po pierwsze byłam pijana po drugie byłam człowiekiem a on wampirem a po trzecie byłam pijana. 
Deszcz rozpadał sie na dobre. Byłam jucz trochę a nawet bardziej niż trochę zmęczona kiedy wybiegliśmy na ulicę. Wtedy go zatrzymałam. 
-Kat?-zapytał. 
Był wampirem.. ja jako CZŁOWIEK gdyby on nie chciał nie zdołałabym go zwykłym pociągnięciem za rękę zatrzymać. 
-Dziękuję.-powiedziałam i pocałowałam go. 


Myślałam ze sie rozpłynę. Ludzie jednak całkiem inaczej wszystko odczuwają. Chłodny deszcz zmoczył mnie aż nie zostało na mnie suchej nitki a usta Nathana smakowały doskonale. Czułam sie tak jakby świat sie zatrzymał a wszystko nie licząc nas znikło. Było to nowe i przyjemne odczucie. 
Po chwili oderwaliście sie od siebie. Spojrzałam mu w oczy a on uśmiechnął sie. 


Pocałował mnie lecz tym razem trwało to krócej.
-Wracajmy do domu.-powiedział. 
-Nie mam siły.-odparłam.
-Wskakuj.-powiedział a ja wskoczyłam mu na plecy i mocno sie złapałam. 
Z prędkością wampira pobiegł do domu. Byłam człowiekiem, pijanym człowiekiem, szczęśliwym pijanym człowiekiem, przemoczonym ale szczęśliwym i pijanym człowiekiem. Nowe doświadczenie. 



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz


Gada teraz: