środa, 11 marca 2015

Od Chrissy

   Był wieczór, a Rio tętniło życiem. Stanęliśmy gdzieś na boku, a Ethan mnie pocałował. Dobrze, że wyjechaliśmy. 
-To tylko część niespodzianki.-Uśmiechnął się.-Ale najpierw spędzimy noc w hotelu,co?
-Nie... ja chcę zobaczyć niespodziankę.-Zaśmiałam się. 
-Jesteś zmęczona. 
-Kolejny minus bycia człowiekiem.

   Rano w pokoju nie było Ethana. Kiedy poszłam na mały spacer. ku mojemu zdziwieniu zobaczyłam Naomi. Nie odeszłam, ani nie uciekłam. Może jest tym hunterem, niebezpieczną hybrydą, ale ja także mam swoje moce i tak jak ona jest silna, taka jestem ja. Można ją porównać do Ethana z tym ich poziomem siły itp,ale nie mam się czego obawiać. 
   Starałam się ją minąć, ale widocznie chodziło o mnie. Zatrzymała mnie i powiedziała, że chce porozmawiać. Nie wiedziała widocznie, że wiem kim jest. Poszłam za nią w jedną z ciemnych uliczek między budynkami. 
-Chrissy...! Dawno cię nie widziałam ,wiesz co mi się przytrafiło?! Damon mnie prawie zabił, musimy coś z nim zrobić... Jest niebezpieczny...
-Och,zamknij się.- westchnęłam.- Wiem kim jesteś, żałosne to twoje zachowanie. Nie jest mi cię wcale żal, czuję lekki ból odniesionych ran na tobie po wypadku. Chwali się to Damonowi. Katherine chcesz dostać, czy mnie?
-To i to, obydwie jesteście interesującym towarem. 
   Uniosłam brwi a ona pchnęła mnie na ścianę robiąc lekkie wgniecenie w budynku.
-Nie lekceważ mnie.
-A ty mnie.-Wydusiłam spod jej uścisku i sprawiłam, by pojawiło się słońce akurat nad nami. Kiedy promienie zaświeciły na nią, zaczęła sie dymić, smażyła się.
-PRZESTA...PRZE... PRZE-STA-Ń!-Wrzasnęła a ja cofnęłam słońce.
   Jej skóra powoli przybierała normalny wygląd ale była nadal lekko spalona. 
-Ja mogę cię zabić tak łatwo jak ty mnie. 
-Skąd masz taką władzę nad wszystkim!? Skąd ta siła, co?! Trzeba ci ją odebrać...!
-Nie da się. Czarownice są najstarszymi stworzeniami na świecie, nie da sie im odebrać mocy. A mnie uczyła najlepsza, więc masz problem hunterze. 
-I tak cię dorwę.-Zaśmiała się.
  Dotknęłam ją i poraził ją mocny prąd. Upadła na ziemie, znów się z niej dymiło. Zacisnęła zęby i zwiała. 
   Westchnęłam ciężko. Ja i ona się potłukłyśmy. Może i jest hunterem, ale dorównujemy sobie w sile i umiejętnościach, chociaż mamy je różne. 
   W hotelu czekałam na Ethana, nic mu nie powiem. Nie może nawet przejrzeć moich myśli. To kolejny z tych cudownych plusów kiedy mogę coś blokować lub władać czymś. Jednak te wakacje mają myć idealne. Ethan i ja nie pozwolimy na to, by coś je zepsuło. 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz


Gada teraz: