Obudziłam się rano jakoś około trzynastej. Poszłam do kuchni i powoli analizowałam co się wczoraj działo. Miałam kaca... tak, to było pewne. Allie przyniosła wódkę... albo piwo...? Może coś do zjarania...? Nie pamiętałam co to było, w każdym razie Katherine nic nie brała ani nie piła. Odmawiała i wcześniej poszła spać. Usiadłam na blacie wpatrując się w budynki Rio de Janeiro... tu jest cudowna pogoda... mogłabym tu być na zawsze... i zapowiada się właśnie na to.
Musiałam jechać po Christopha. Allie leżała w wannie w łazience na dole, a Katherine spała jak aniołeczek w łóżku na górze. Polubiły się, byłam z tego zadowolona. Roześmiałam się na wspomnienie o tym jej wymuszonym płaczu, potem śmiałyśmy się z tego do upadłego. Kat była niezła w bajerowaniu.
Mimo, że miałam kaca wsiadłam w samochód. Czułam się masakrycznie, ale i tak pojechałam. Kiedy przekręciłam kluczyk samochód delikatnie się poruszył, wiedziałam, że to Allie, jednak pomyliłam się.
-Co ty robisz?-Spytał Dante mając ze mnie ubaw.
-Śmieszy cie to?
-Tak, bo jesteś bardzo atrakcyjna, kusisz każdego faceta na ulicy a teraz wyglądasz jak pociągająca zaćpana laska.
-Fajnie.
-Odwiozę cię, tylko gdzie idziesz?
-Po syna.
-Po... PO CO?-Zdziwił się.
-Po mojego syna kurwa.-Wyszłam z samochodu i wyjęłam klucze do mieszkania Christiana.
Weszłam tam, drzwi były o dziwo otwarte. Jakaś blondynka siedziała z Christophem, który na mój widok odskoczył od dziewczyny i przytulił moje nogi.
-Mama!
-Hej słonko.-Uśmiechnęłam się.
-Zabierasz go?
-Tak.
-Przekażę Christianowi.
-Spoko.-Wzruszyłam ramionami i wróciłam do samochodu.
Objaśniłam Dantemu wszystko co miało związek z Christophem. Dziś idę do sądu i dziś pierwsza rozprawa.
-Nie wiesz... gdzie jest Ethan...?
-Widziałem się z nim dwa dni temu, ale od tamtej chwili zero kontaktu. A co?
-Nie wrócił na noc do domu. Dwa dni bez jego obecności są dla mnie... puste. Dobrze, że jest Allie i Katherine.
-Ten Christian jest ojcem dziecka?
-Tak.
-Kiedy zaszłaś?
-W wieku szesnastu lat urodziłam, a potem w wieku osiemnastu popełniłam największy błąd swojego życia. Bałam się Christiana, nie mogłam nic zmienić.
-Co masz na myśli?
-Nic. Dowiesz się wkrótce. Zawieź mnie do domu, jest tam Allie. Nie ma kaca, więc możesz z nią pogadać na luzie. Tylko cicho bo Kat pewnie śpi.
Po sprawie w sądzie byłam z siebie zadowolona, wygląda na to, że jestem na dobrej drodze do wygranej. Christian jednak jest na mnie wściekły, więc nie mam możliwości widywania się jak na razie z Christophem. Mój ''były'' jest jaki jest, nie rozumiem jak mogłam wtedy się z nim przespać i jeszcze tamta kolejna okropna decyzja...
W mieszkaniu NADAL Ethana brak. Byłam wściekła. Jeszcze kac mnie męczył, a zaklęciami wolałam tego nie tykać. Pogorszę swój stan przez nadmiar alkoholu z wczorajszej nocy i tymi narkotykami... Miałam dosyć. Byłam wściekła na to, że nie mogę widywać mojego syna. Christoph płakał, kiedy mój były odbierał mi go. Zamorduję gnoja jak dopadnę, słowo daję!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz