poniedziałek, 9 lutego 2015

Od Naomi

Roland pomógł mi wsiąść do samochodu. Zabierał mnie gdzieś ale nie chciał powiedzieć gdzie. Mówił że to niespodzianka. Ufałam mu no bo dlaczego miałabym mu nie ufać? W końcu przywrócił mnie do życia oraz umożliwił zemstę na mordercach. Na początku jednak nie chciałam sie mścić jednak Roland uświadomił mnie że chce tego.
W końcu samochód sie zatrzymał. Przez przyciemniane szyby widziałam o dziwo znakomicie.
-Jesteśmy na miejscu? -zapytałam.
-Tak ale ty poczekaj. Nie możesz wyjść na słońce.
-Dlaczego?
-Bo wtedy zginiesz.
-Jak to?-zdziwiłam się.
-Po prostu słońce cie zabije. Koniec. Poczekaj aż samochód wiedzie do garażu.
-Dobrze.
Usadowiłam sie wygodnie w fotelu i czekałam. W końcu samochód wjechał i kierowca otworzył mi drzwi. Wysiadłam i rozejrzałam się. Ten garaż był normalny jednak.. tajemniczy. Był duży. Stało w nim z 10 samochodów i nie były one z tych najtańszych.
-Roland!-powiedziałam na widok mojego wybawcy.
Podeszłam do niego i wsiedliśmy do windy która nie pojechała do góry tylko do dołu. W małym zamkniętym pomieszczeniu czułam sie dziwnie. Tak jakbym sie dusiła a ściany przybliżały sie do mnie. Zaczęłam nerwowo rozglądać sie wszędzie.
-Spokojnie moja towarzyszko.-powiedział Roland.
Winda sie zatrzymała a drzwi sie otworzyły. Natychmiast wybiegłam z niej.
Znajdowaliśmy sie w dziwnym podziemnym korytarzu oświetlanym co trzy metry przez lampy. Ściany, sufit i podłoga były obłożone płytkami.
-Gdzie jesteśmy?
-Tajemnica. To bedzie twój nowy dom.
-Dom?
-Tak.
Ruszył a ja za nim. Zatrzymał się przed trzecimi drzwiami i wpisał kod. Drzwi się przesunęły i weszliśmy. Za drzwiami wcale jak sie okazało nie było pokoju tylko jeszcze jeden długi korytarz. Podeszliśmy znowu do trzecich drzwi i tak samo Roland wpisał kod. Drzwi sie przesunęły a moim oczom ukazał sie ciemny pokój.
-To bedzie twój pokój. Będziesz dostawała tu jedzenie. Dopóki nie zostaniesz wytrenowana nie opuścisz agencji.
Weszłam do pokoju a Roland został na zewnątrz. Drzwi sie zamknęły. usłyszałam jak elektroniczny zamek sie zamyka. W pokoju świeciła sie tylko jedna lampka. Usiadłam na metalowym łóżku. Pokój był pokryty pół mrokiem. Znajdowały sie w nim tylko ta lampka i łóżko. Zaczęłam sie nudzić..

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz


Gada teraz: