wtorek, 3 lutego 2015

Od Naomi

Leżałam na leśnej ściółce. W brzuchu miałam kołek. Musiałam go wyjść jednak bardzo bolało mnie to. W końcu siego pozbyłam. Roland nie będzie zachwycony. Mike mi uciekł. No ale co miałam zrobić?! Przebił mnie kołkiem! Zapomniał o tym co do mnie czuł? Jeszcze niedawno mówił że mnie kocha.. nawet tak sienie zachowywał kiedy dowiedział sie że jestem wampirem. Chciał mnie przecież uwolnić z rąk łowców! Podobno przemiana w wampira jednych zmienia na gorsze a innych na lepsze.. a jeszcze inni są cały czas tacy sami. On najwyraźniej zalicza sie do tych pierwszych. To bolało. Wróciłam do willi gdzie aktualnie była moja rodzina i Roland. Cała bluzkę miałam we krwi a rana już prawie sie zagoiła. 
Weszłam do salonu a tam zobaczyłam siostry. 
-Matko! Noemi! Co sie stało?-powiedziała Isis. 
-Mike mnie przebił. Jest silny..
-Gdzie on jest?-zapytał nagle Roland wchodząc do salonu. 
-Nie wiem. Przebił mnie i nagle pojawiłam się w całkiem innym miejscu w lesie. 
Roland wyrwał mi z ręki kołek który wbił mi Mike po czym wbił mi go w brzuch. Zgięłam sie w pół i krzyknęłam. 
-Mówiłem ci. Nie obchodzi mnie twój los ani to jak będziesz musiała sie poświecić. Masz przyprowadzić tu Mike. Inaczej sam cie zabije. 
Odszedł a ja upadłam na kolana. Przybiegła do mnie Sofii i Isis i wyciągnęły kołek. 
-Musisz przyprowadzić Mike. Inaczej Roland będzie zły.-powiedział Isis. 
-Wiem. -odparłam ciężko dysząc.-Jestem głodna i osłabiona. 
-Co wy na małe polowanie?-zapytała Sofii.
-Trzeba zapytać Rolanda. 
-To ja pójdę to załatwić a ty Sofii zaopiekuj sie Noemi. Przebierz sie siostrzyczko. -powiedziała Isis.

***

Godzinę później byłyśmy w mieście. Roland pozwolił nam zapolować. Naszykowałam sie wraz z siostrami na imprezę. 
-Nie lepiej iść do lasu?-zapytałam.
-Ah.. dawno nie polowałam na zwierzęta. A tak na prawdę.. to wcale.-odparła Sofii. 
-Roland każe nam sie żywić ludźmi. Są bardziej odżywczy. Mamy więcej energii. 
-Ale ja... nie chce sie żywic na ludziach.-odparłam. 
-Musimy robić to co chce Roland. 
Weszłyśmy do klubu. Muzyka grała głośno a wszędzie byli ludzie.
-Do baru?-zapytała Isis.
Poszłyśmy. Kupiłyśmy po drinku. Po paru kolejkach poszłyśmy na parkiet. Po paru minutach widziałam moje siostry jak tańcząc kąsają chłopaków. Ja tańczyłam niedaleko ich. Podszedł do mnie nawet przystojny chłopak. Trochę potańczyliśmy razem. Roland kazał żywic sie na ludziach? Jego słowo było dla mnie rozkazem. P oparu piosenkach zabrałam chłopaka z którym tańczyłam w stronę łazienek. Wiedziałam co on sobie myślał jednak nic z tego. Zamknęliśmy sie w kabinie. Zaczął mnie całować i oparł mnie o ścianę. Ja użyłam trochę siły i zamieniłam strony. Teraz to on był oparty o ścianę. Całowałam go po szyi. On zaczął macać mnie za tyłek. Głód wzrastał. W pewnym momencie kły mi sie wysunęły a ja ugryzłam go w szyję. Piłam i piłam... on jęczał. Kiedy stracił przytomność zostawiłam go. Poprawiłam sukienkę, otarłam usta i wyszłam z kabiny po czym z łazienki. Weszłam na parkiet po siostry. Zmyłyśmy się do innego klubu. Ta noc była długa a ja pożywiłam sie na paru chłopakach. Byłam nasycona! Jutro kolejna próba dorwania Mike'a. Musiałam spróbować inaczej. .siłą nie dam rady... hmmm 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz


Gada teraz: