czwartek, 22 stycznia 2015

Od Osi

   W szkole nie robiłam nic innego jak unikałam wszystkich. Mike rozmawiał z tą Naomi która wydawała się mieć tyle spraw na głowie że nie sądziłam, że mój przyjaciel będzie miał tyle szczęścia i ją pozna. Jessica wraz z Riley'em przesiadywali na parkingu gadając o czymś a Allie kiedy mnie znalazła zadawała milion pytań co do rany na nadgarstku. Wiedziałam, że tak będzie. Jednak szybko ją zbyłam i czekałam do końca lekcji. 
   Na lunchu siedziałam ze swoimi przyjaciółmi trzymając się za ranę. Żaden z nich nie pytał o to co jest mi rękę bo moja mina mówiła sama za siebie. Nie chciałam zostać zapytana o to ani w ogóle nie chciałam rozmawiać. Kiedy spojrzałam w stronę drzwi nie mogłam uwierzyć własnym oczom. Do środka wszedł Damon patrząc na mnie cały czas jakby chciał mnie zjeść. Byłam przerażona. Skoro Flynn jest łowcą i siedzi tu na sali to dlaczego nie zareaguje? Zaczęłam się bać. Odwróciłam się w drugą stronę i zobaczyłam przy tym samym stoliku co zawsze Elise,Ethana,Dantego i Nathana. Ta dziewczyna patrzyła na mnie i szepnęła coś na ucho Ethanowi. Reszta chłopaków spojrzała na mnie i zaśmiali się. Wypatrywałam Damona, nagle siedzący łowcy przy stoliku zesztywnieli widząc mojego prześladowcę. Ten jednak widząc ich w ogóle nie zareagował, kiwnął im i usiadł niedaleko mnie. 
   Wstałam szurając krzesłem, robiąc hałas na całą salę i szybko ruszyłam do wyjścia. Miałam nadzieję, że nikt za mną nie pobiegnie, ale oczywiście usłyszałam za sobą kroki modląc się, by nie był to Damon. Odetchnęłam z ulgą widząc Flynna. 
-Co jest?
-Nie mówiłeś mi nic o wampirach! Dlaczego?!-Szepnęłam płacząc.-Dlaczego mi nie mówiłeś?
-Bo takie mamy prawo. Wampiry mają swoje my mamy swoje. 
-Ten wampir... to on był na nagraniu, prawda?!
-Jakim... ach! Widziałaś je? 
-Allie mi pokazała! Jezu, teraz on uwziął się na mnie! Dlaczego tu przyszedł?!
-Chce sprowokować mnie resztę łowców i pokazać się wampirom. 
-Jest ich więcej?!-Pisnęłam.-Boże... nie,nie,nie... To absurd! 
   Pokręcił głową i przytulił mnie jednak po chwili wyrwałam mu się.
-On na mnie poluje rozumiesz? Prowokuje nie tylko was ale i mnie! Mówił coś, że pachnę cudownie... Że... ma ochotę mnie...
-Wiem, domyślam się. Wilkołaki - co dziwniejsze - też cię czują.
-WILKOŁAKI?!
-Nie krzycz.-Zakrył mi usta. 
-Zostaw mnie! Jak mogłeś mi nic nie powiedzieć?! 
-Pchałaś się w to sama, mówiłem ci żebyś nie brnęła w to dalej. 
-Ale... chciałam wiedzieć... co to zabijało tych wszystkich ludzi... Damon wrócił... czyli co chce zrobić? Zabić mnie i resztę świata?
-Uważa, że wampiry powinny istnieć a ludzie ginąć, leżeć i kwiczeć błagając ich o litość.
-Są okropni... Co za... UCH! Co ja zrobię? Cały czas na mnie poluje...!Na ludzi! 
-Wilkołaki mają na oku rezerwat i granicę. Nas jest dużo, więc damy radę go zabić.
-Ale nie daliście rady ostatnio... 
-Musisz uważać. Kiedy cię złapie użyje wszystkich możliwych sposobów by cię torturować a nas zwabić. Jest silny ale nie jest pierwotnym.
-Em...?
-Jednym z pierwszych. Pierwsza dziesiątka to pierwotni, są najsilniejsi, tak się złożyło. Mają umiejętności, a Damon nie jest nim. Wiec jeśli wkurzy w jakiś sposób pierwotnych to będzie miał przesrane. Zwabi do siebie pierwotnych a my ich zabijemy. Posiekamy jak kaczki.
-Damon mówił, że ma tysiąc lat...
-Ma sto pięć lat. 
-Czyli jest słaby?
-Mimo swojego małego wieku jak na wampiry jest doświadczonym zabójcą. Myśli jak łowca. To urodzony myśliwy. 
-Pocieszyłeś mnie...
-Uważaj. Nie wychodź do lasu.
-Ale nie będę się chować, wiesz, że tamtędy jest droga do szkoły. 
-Ale nie koniecznie tam!-Syknął.
-Wilkołaki pilnują lasu, jeśli coś wyczują to muszą zaatakować i przegonić Damona. 
-Więc nic mi nie grozi. Miej oko na niego, musi tam siedzieć.
   Zajrzał na stołówkę i szepnął, że tam siedzi podrywając jakąś dziewczynę. 
-Jego posiłek na dzisiaj.
-Co...?!
-Musi kogoś zauroczyć, stara sztuczka wampirów. 
-Chodź.-Wróciliśmy na stołówkę. Mam nadzieję że żaden ze znajdujących się wampirów tego nie słyszał i nie rozejdzie się to do uszu Damona. Zabije mnie... Jeśli coś źle zrobię. 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz


Gada teraz: