Odwróciłam się ponownie zerkając na dziwnych nowych uczniów. Wyglądali jakby byli nie z tego świata, tacy... inni. Zaciekawiło mnie to przez chwilę. Na lunchu siedziałam przy stoliku z Jessicą,Riley'em i Mike'em. Oni rozmawiali między sobą, śmiali się a ja odcięłam się od nich i zauważyłam drugą taką grupę po drugiej stronie sali. Przekrzywiłam głowę i zdałam sobie sprawę, że oni mają tak samo jasną skórę, każdy z nich. Zmrużyłam oczy przyglądając się pewnej blondynce i jej towarzyszą ze stolika.
-Kto to jest?-Spytałam Jessicę.
-To znaczy?
-Oni.-Szepnęłam i skinęłam głową w stronę tej blondynki.
-Oni nie są nowi. Już wcześniej ich widziałam. Ta blondynka to Naomi, ten koło niej to Samuel. A ta dziewczyna to Katherine. Są nierozłączni. Inni mówią, że są rodzeństwem a inni, że nie.
-Skąd o tym wiesz?
-W tej szkole nie da się nic ukryć. Zawsze ktoś coś usłyszy albo wiesz...-Mruknęła jedząc sałatkę.
Odwróciłam się do tych z tyłu. Nie zadałam pytania o inny odcień skóry, bo może i oni zaczęliby zadawać sobie pytania. Wiem, że akurat moi przyjaciele nie zawracają sobie głowy tym jaki kto ma odcień skóry czy coś.
-A oni?-Szepnęłam i Jessica wiedziała już, o kogo chodzi.
-Ach, oni. Ta drobna dziewczyna to Elise. Jest naprawdę cicha...
-Ładna jest.-Dodał Mike.-Ale to tak tylko mówię...
Jessica zmrużyła oczy jakby... zazdrosna?Kontynuowała przedstawiając mi każdego z nich po kolei. Całą czwórkę.
-Ten koło niej z lewej to Dante, a koło niego to Nathan.
-A ten... który właśnie usiadł?-Spytałam a Jessica podniosła wzrok i zerknęła na nich szybko.
-Ten - szepnęła mi na ucho - to Ethan, nieziemsko przystojny, zresztą jak Dante i Nathan. Ale są bardzo dziwni.
Kiwnęłam głową i obejrzałam się znów ukradkiem. Ten Ethan wraz z Elise patrzyli się na mnie jakby wszystko słyszeli. Dziwne... To przypadek i tyle. Odwróciłam się szybko do koleżanki. Podbiegła do nas Allie i usiadła po mojej lewej.
-Cześć!-Westchnęła i zwróciła się do mnie.- Nie uwierzysz!
-A w co takiego?-Uśmiechnęłam się.-Chyba nic mnie nie zdziwi po ostatnich...
Pokazała mi zdjęcia zaatakowanych i zaginionych ludzi.
-Chciałaś, to masz... Ale ja się w to nie mieszam!-Podniosła ręce.
-Dzięki... Przyjrzę sie temu jak tylko prześle to na swój telefon.
Po przesłaniu analizowałam zdjęcia, każdy szczegół. Nie wiem skąd Allie wytrzasnęła te zdjęcia, potem się jej spytam. Cały ten pozostały czas przybliżałam zdjęcia i próbowałam dostrzec coś niezwykłego... coś, co musi tam być. Zdjęcia martwych osób były okropne - sama krew, nawet jedna dziewczyna miała jakby wydrapane oczy... Obrzydził mnie ten widok, zaszokował. Musiałam ochłonąć, co zajęło mi zaledwie pięć minut. Przerwy na lunch trwają 25 minut a dopiero minęło dziesięć. Piętnaście przede mną. Analizowałam każdy skrawek dwunastu zdjęć. Po przybliżeniu zauważyłam dwa ugryzienia na szyi dziewczyny. Spojrzałam bliżej i wstałam nagle przy czym ludzie na sali spojrzeli się dziwnie na mnie ale chwilę potem kontynuowali swoje rozmowy.
Pociągnęłam Allie dalej od swoich przyjaciół i pokazałam jej to miejsce na szyi. Były to dwie dziury, jakby ugryzło ich coś... to nie niedźwiedź czy puma, jak stwierdziły media.
-Spójrz... Co to jest?
Allie wzruszyła ramionami.
-Nie wiem. Nie rusza mnie to. Ja tylko podaje ci zdjęcia ty sama chcesz w to wchodzić.
Pokręciłam głową nie wierząc w to, co ujrzałam na zdjęciu.
-Pamiętaj, że nic takiego jak wampiry czy wilkołaki ani wróżki-zębuszki nie istnieją.-Powiedziała patrząc się na mnie jak na idiotkę.-No weź!-Zaśmiała się.-Nie wierzę, że ty bierzesz to pod uwagę.
-Nie powiedziałam tego. Dla mnie też coś takiego nie istnieje, to niedorzeczne... Chcę wiedzieć co pozabijało tych ludzi i gdzie są osoby zaginione. Co się z nimi stało...-Mruknęłam tak, by nikt nie usłyszał.
-Ale po co ci to? Co zrobisz jak odkryjesz prawdę? Pójdziesz do telewizji?
-Nie, skądże. Po prostu jestem ciekawa i chciałabym to wiedzieć. Musze się dowiedzieć co się stało.
-''Łowcy'' przyszli.-Mruknęła Allie zerkając na Flynna.
Westchnęłam zmęczona tym całym tematem.
-Przestań. To zwykły facet, jak każdy tutaj. Nic nadzwyczajnego. -Wzruszyłam ramionami.
-Spadaj. -Mruknęła pod nosem.
Kiedy do nas podszedł Flynn, odebrał mi Allie i usiedli razem. Uśmiechnęłam się kiedy widziałam, jaka jest szczęśliwa. Wróciłam do przyjaciół i znów przeglądałam zdjęcia. Co się stało z tymi ludźmi...?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz