środa, 21 stycznia 2015

Od Naomi



W nocy męczyły mnie koszmary.. dlatego prawie w ogóle nie spałam.
Rano szykowałam sie do szkoły. W łazience odwinęłam bandaż. Ku mojemu zaskoczeniu rana wcale nie zniknęła a za to trochę napuchnęły jej brzegi i ciekł z niej jakiś dziwny śluz..
-Co jest...-powiedziałam zdziwiona.
Rana szczypała i lekko bolała. Przemyłam ją delikatnie wodą. Wyjęłam apteczkę z szafki i odkaziłam ranę. Nie no.. zagoi sie na pewno. Zabandażowałam ją na nowo czystym bandażem i ubrałam sie. Umalowałam się delikatnie. Trochę ta moja jasna wampirza cera mnie drażniła. W ubiegłych wiekach modne były jasne odcienie skóry ale w XXI wieku opalenizna była rzeczą normalną a ja wyglądałam jak kartka papieru. Jednak nie narzekam. Wygląd dla mnie nie nie liczył. Obym po prostu nie wyróżniała sie z tłumu za bardzo.
-Naomi jedziemy!-usłyszałam głos Katrin z dołu.
-Już!-powiedziałam i wyszłam z łazienki.
Kolejny plus z bycia wampira- nie musisz sie wydzierać by ktoś cie usłyszał.. możesz normalnym tonem mówić a usłyszy cię inny wampir nawet jak bedzie dalej.
Zeszłam na dół i tam spotkałam moich przyjaciół.
-Co jesteś taka blada?-zapytała Katrin.
-Wiesz.. wampiry są blade.-powiedział Samuel.
Uff... nie chciałam by sie zamartwiali. Ale zresztą.. czy było czym? Nie wydaje mi się.
W szkole lekcje jak zwykle były nudne. W sumie.. dla osoby która nie przerabia tego materiału pierwszy czy drugi raz to dziwne gdyby nie było nudne. Ja to wszystko co przerabiają np. na historii to przeżyłam.
Na stołówce na długiej przerwie Samuel mnie zaskoczył.
-Patrzy sie na ciebie.-powiedział.
-Kto?-byłam zaskoczona.
-Ten człowieczek. Blondynek.. Siedzi niedaleko.
Spojrzałam sie w tamtą stronę.
-Rzeczywiście.
-Słodki jest.-powiedziała Katrin.
-Nie interesują mnie faceci. A już na pewno nie ludzie. -powiedziałam stanowczo.
-A wampiry to już tak?-powiedział Samuel z uśmiechem.
-Faceci naszej rasy jeszcze bardziej mnie nie interesują.-powiedziałam mu z uśmiechem.
-Szkoda.. Słodki jest ten blondynek. A jak pachnie.. czujesz go? Mniam.. -powiedziała Katrin i mało brakowało a by oblizała wargi.
-Katrin! Nie karmie się ludźmi! A już na pewno nie uwodzę ich by następnie na nich żerować! -zaśmiałam się.
Znów spojrzałam w stronę tego chłopaka. Musze przyznać jedno. Na prawdę był słodki.






Brak komentarzy:

Prześlij komentarz


Gada teraz: