Byłam w domu kiedy przyjechała Allie. Kiedy tylko ja zobaczyłam wiedziałam ze coś sie stało.
-Co sie stało?-zapytałam zaniepokojona.
-Chrissy i Chris...
-Co oni?
-Mieli wypadek.. oni..
-Co?!
-Oni..
Powoli docierało to do mnie.
-Nie... oni żyją prawda?!
Allie ze łzami w oczach pokręciła głową.
Poczułam nagły ból w sercu... Osunęłam sie na kolana.
***
Lekarze długo walczyli o moje życie. Jednak ból po stracie przyjaciółki był tak silny że moje serce tego nie wytrzymało. Umarłam. Umarłam po raz kolejny jednak tym razem na zawsze. Nie ma odwrotu.
Na ziemi zostawiłam narzeczonego i dzieci. Oby wiodło im sie dobrze.
**************Oczami Valentiny*******************
Stałam w poczekalni i nasłuchiwałam. Kiedy usłyszałam pisk maszyn.. zamarłam. Po paru minutach przyszedł lekarz.
-Przykro mi. Serce Katherine nie wytrzymało.
-Co?!-krzyknęłam.
-Przykro mi.
Spojrzałam na Nathana. Przemieściłam sie z prędkością wampira i zabiłam lekarza.
-Nie zrobiłeś wszystkiego co w swojej mocy by uratować moją matkę wiec ty też nie będziesz żył!
-Valentina!-usłyszałam słaby głos Nathana.
Spojrzałam sie na niego lecz było już za późno. Nie było we mnie nawet odrobiny z człowieka. Wyłączyłam swoje człowieczeństwo bez możliwości odwrotu i zniknęłam zostawiając braciszka i narzeczonego mojej zmarłej matki.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz