czwartek, 2 kwietnia 2015

Od Chrissy

   Dobijała się do domu Allie. Groziła nawet, że zadzwoni na policję. Jednak ja tylko wykonywałam podstawowe czynności. Brałam prysznic. Nic innego nie robiłam. Nie jadłam, nie rozmawiałam z nikim. Allie dobijała się do mnie ale ja nie otwierałam. Siedziałam teraz w fotelu załamana ze łzami w oczach.
-Otwieraj! Błagam! Czuję twój zapach Chrissy!
-Zostaw mnie.- szepnęłam słabo tak, że chyba ona nie była w stanie usłyszeć tego co powiedziałam.
   Zignorowałam ją całkowicie. Po jakimś czasie zrezygnowała i powiedziała, że wróci i wejdzie do domu czy tego chcę czy nie. Jednak nie obchodziło mnie to.

   Tak jak powiedziała tak zrobiła, weszła oknem w łazience. Stanęła koło mnie i wytarła moje łzy. Kucnęła przede mną.
-Czemu taka jesteś? Co się dzieje?
   Milczałam wpatrując się w jeden punkt. Przegryzłam wargę.
-Chrissy...- dotknęła mnie a ja odsunęłam kolano do tyłu.
-Nie... dotykaj mnie. - szepnęłam.
-Ale... - westchnęła zrezygnowana. - Chcę ci pomóc...
-Zabiłam swojego syna... Nienawidzę siebie... Jestem potworem...
-Chris...
-Proszę... chcę być sama... Nie chcę istnieć...
   Allie wyszła smutna.
   Miała Dantego, swojego męża. Niech będzie z osobą którą kocha a nie z osobą, która zabiła syna. Która przyniosła tak wiele złego do życia innych. Mam dość...

(Sorry że krótka ale piszę na telefonie  i podrywam kuzyna więc soreczka xD)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz


Gada teraz: